Archiwum luty 2004, strona 3


lut 10 2004 Na powaznie, choc raz...
Komentarze: 8

Dzisiaj co prawda mialam jechac na Szarych Szeregow, ale nie znioslabym jednej mysli, wiec nie pojechalam (Przepraszam Cie Asia). Potem mialam jechac na Warynskiego, ale bez ksiazeczki zdrowia, to raczej nie moglam jechac... Nie lubie lekarzy... Klamia w zywe oczy i jeszcze im za to placimy... Odbylam dzisiaj rozmowe z moja mama, bardzo madra kobieta. Uwielbiam z nia rozmawiac! Ma pare wad, ale dzisiaj nie ma czlowieka bez wad. Jednak mysle, ze 'wady' mojaje mamy kiedys zaprocentuja... Jedna jej wada jest to, ze ja w wieku 16 lat nie moge chodzic na imprezy, na ktorych nie znam wielu osob... Wkurza mnie to, bo potem tak czy siak musze wysluchiwac jak to sie bawili moi znajomi, a ja zamulalam w domu. Jedyna mysl, ktora mnie trzyma przy zyciu dzisiaj, to spotkanie z dwoma osobami mojego zycia. Moje przyjaciolki odwiedzaja mnie wieczorem, pewnie gdzies sie bedziemy szwendac, albo sobie pogadamy o wszystkim... Dawno sobie nie gadalam z nimi tak od serduszka... A brakuje mi tego momentami. Ostatnio coraz czesciej mi tego brakuje... Kolejny dzien, na ktory czekam z utesknieniem to 21 lutego- urodziny Aski. Bedzie sie dzialo, bedzie... A jak nie bedzie, to ja z Pisiorem rozkrece towarzystwo... Heh... Wczoraj doszlam do wniosku, ze nie wszyscy ludzie widza mnie tak, jak powinni. Mysla, ze ja jestem zabawka, ze ja zawsze mam dla wszystkich czas, ze zawsze pomoge. Blad. Czasem mi tez trzeba pomoc, czasem ja tez potrzebuje, zeby mi ktos powiedzial, ze nie warto, ze to nie ma sensu, zeby mi oczy otworzyl... Zeby dal mi kopa, bo jest mi zle... Czasem nawet wole tego kopa, niz takie cackanie sie ze mna, bo to jest dla mnie jeszcze gorsze... Pozdrawiam: Darie, Aske, Sarne, Aluta, Mizetre, nmzc, Bartka, Fione, Dominike, Ewcie, Magde i wszystkich ludzi, o ktorych pamietam, ale nie chce mi sie tu wymieniac...

220volt : :
lut 09 2004 Okazuje sie, ze nic nie jestes wart :(
Komentarze: 3

Wlasnie... Okazalo sie, ze on jednak mysli tym, czym myslec sie nie powinno, ze jest nie fair i wogole... Myslal, ze mu pojdzie ze mna latwo, ale mu nie pojdzie. Mam dosyc wodzenia mnie za nos, dosyc obietnic, dosyc moich lez... Chcialabym napisac, ze Cie pierdole, ale... Sklamalabym... Choc powinnam tak o Tobie powiedziec...

220volt : :
lut 09 2004 Niech Bog ma w swojej opiece Twoja pralke...
Komentarze: 6

Dzisiaj rano, a dla mnie to byl srodek nocy (hehe... jak sie gada do 1 w nocy na gg, to tak bywa) czyli, ze kolo 10, moja przeurocza sasiadka wlaczyla pralke... (Dla niepoinformowanych: ja mieszkam w domku dwurodzinnym, na parterze, a sasiadeczka na 1 pietrze) W zwiazku z tym, ze moj dom ma juz ponad 100 latek, a w drzwiach do mojego pokoju jest pleksa, to sobie ten halas wyobrazcie :] Zaczelo mi sie tluc wszystko, wscieklam sie, myslalam, ze pojde to niej i jej zebami ta wtyczke wyciagne z kontaktu! Wrrr...! Tak mnie po chamsku budzic! Skandal! Nie dosyc, ze mam ferie, to jeszcze sie wyspac nie moge! :) Eeheh... Raz, ale to bylo latem, jak ona wlaczyla pranie o takiej kosmicznej porze, to tylko krzyknelam: chyba tu kogos pojebalo!!! :] Niedobra 200 :p Ale sasiadka jest ok tak ogolnie... Ostatnio staram sie jej schodzic z drogi, bo musiala swoja sunie uspic... Pisalam, kiedys... Sasiad wychodzil z psem, a moja Hasta sie rzucila na toto male jej... No, miala rane szarpana, ale to nie bylo przyczyna jej, ze tak powiem, zejscia... Toba (tak miala na imie) poprostu miala cieczke, a jak Toba miewala cieczke, to od razu pojawiala sie u niej ciaza urojona... No... A potem sie okazalo, ze pies ma raka... I trzeba bylo ja uspic... Zdarza sie... Wracajac, do tematu sasiadek... Poprzednia wlascicielka mieszkania nade mna, byla rownie urocza kobieta... Pamietam, a tego chyba nie zapomne do konca zycia, jak bylam mlodsza i mialam ospe (bleee), a Jola (ta nade mna) ze swoim Arturem urzadzili sobie igraszki... Nie wspomne o tym, ze trzeszczalo im lozko i ze ja mialam wtedy lozko pietrowe i wszystko slyszalam 3 razy lepiej :] Moja mama byla rozbawiona ta sytuacja, ale jakos nigdy za Jolka nie przepadala, wiec ja uswiadomila, ze Jola sama w tym domu nie mieszka... :) Taaa... Wogole, to nie wiem po co jej to mowila... Nastepnego dnia ja spalam w duzym pokoju, bo jakos tak sie zle czulam i chialam miec blizej do kibelka... I co? O zgrozo! I Jola znowu byla z Arturem w pokoju nade mna, bo "tu jest telewizor" ;) Juz nie mialam sily wypytac jej, czego sie dowiedziala z tej nocnej sesji... Pozdrawiam :)

220volt : :
lut 08 2004 Dam Wam wiersz, ale tylko 1 :) (Na razie...)...
Komentarze: 5

***Spoko, to tylko 5 szwów***

 

Chciałabym, żeby to był tylko sen

Lecz snem nie jesteś...

Chciałabym, żebyś w końcu na mnie spojrzał

Lecz nie patrzysz...

Chciałabym, żebyś w końcu się odezwal

Lecz Ty milczysz...

Chciałabym, żebyś się określił

Lecz tkwię w niepewności

Chciałabym...

Lecz się nie da...

Wiersz napisany, do kogos z Was... Pozdrawiam...

220volt : :
lut 08 2004 I prosze Boga: nigdy wiecej niech nie pozwoli...
Komentarze: 7

Wstalam, ale wogole nie wiem po co wstalam... Mam ochote gdzies wyjsc, moze dzisiaj pojde z bracmi do Kinoplexu na to takie trojwymiarowe badziewie (Buuuuuuuuuuu...), na ktore szkoda mi kasy, ale coz... Jak rodzice stawiaja, to jestem na TAK :] Mam tylko nadzieje, ze to cierpienie zostanie mi jakos wynagrodzone... Ja chce do... ! I to bardzo! Ale, co zrobisz... Przeciez on nie przyjdzie... Jego strata :p Ja musze cos ze soba zrobic w koncu, bo mi ferie uciekaja... Moze lyzwy albo cos...? Taa... To ja poprosze cos!Dwa razy prosze! I zapakowac! Wezme na wynos... Taa... To jedwabiscie... Pozdrawiam czytelnie...

220volt : :