Archiwum 10 lutego 2004


lut 10 2004 Sex szesnastolatka :D
Komentarze: 14

Cos Wam musze opowiedziec...

"W pewnej wiosce, zyl sobie chlopiec. Nazwijmy go Ernest. Wiec Ernest nie mial jeszcze doswiadczen seksualnych, mial za to kochajacych go przyjaciol, ktorzy obiecali mu, ze jesli skonczy 16 lat, to oni zabiora go na dziwki. Ernest zgodzil sie wiec. Po swoich 16 urodzinkach zglosil sie do znajomych i oni zawiezli go do agencji. Ernest musial sobie wybrac kobiete. Wybral. Ale nie ma, ze boli. Przyjaciele powiedzieli mu, ze oni chca patrzec, Ernest powiedzial, ze on tak nie chce. Pojechali do nastepnej agencji. Ernest wybral, ale tym razem pozwolil im patrzec. Wjechali do lasu, Ernest z kobieta poszli za jakis kontener. On ubral gumke (hehe, porzadny) ona rozstawila nogi i oparla sie o kontener. Ernest jeszcze na chwile podszedl do znajomych i spytal: "ale, co ja mam robic?!" koledzy powiedzieli "bierz ja!" wiec Ernest chcac nie chcac wrocil do 'swojej' kobiety. Jego podli przyjaciele, ktorzy siedzieli w aucie, zapalili reflektory, zeby widziec 'akcje'. Przez pare minut celowal, ona powiedziala mu, ze ma jej powiedziec jak bedzie dochodzil. Ernest tak skakal, skakal... Trafil w koncu... Powiedzial cos takiego "dooooooooochooodzeee..." ona troszeczke sie smiala, ale on tego nie zauwazyl... Wracajac do domu, Ernest zapytal swoich znajomych: to co? Nie jestem juz prawiczkiem? Odpowiedzieli mu: nooooooooooo"

Mam nadzieje, ze Wy tak nie zaczynaliscie przygod z seksem :) Bez komentarza...

220volt : :
lut 10 2004 Na powaznie, choc raz...
Komentarze: 8

Dzisiaj co prawda mialam jechac na Szarych Szeregow, ale nie znioslabym jednej mysli, wiec nie pojechalam (Przepraszam Cie Asia). Potem mialam jechac na Warynskiego, ale bez ksiazeczki zdrowia, to raczej nie moglam jechac... Nie lubie lekarzy... Klamia w zywe oczy i jeszcze im za to placimy... Odbylam dzisiaj rozmowe z moja mama, bardzo madra kobieta. Uwielbiam z nia rozmawiac! Ma pare wad, ale dzisiaj nie ma czlowieka bez wad. Jednak mysle, ze 'wady' mojaje mamy kiedys zaprocentuja... Jedna jej wada jest to, ze ja w wieku 16 lat nie moge chodzic na imprezy, na ktorych nie znam wielu osob... Wkurza mnie to, bo potem tak czy siak musze wysluchiwac jak to sie bawili moi znajomi, a ja zamulalam w domu. Jedyna mysl, ktora mnie trzyma przy zyciu dzisiaj, to spotkanie z dwoma osobami mojego zycia. Moje przyjaciolki odwiedzaja mnie wieczorem, pewnie gdzies sie bedziemy szwendac, albo sobie pogadamy o wszystkim... Dawno sobie nie gadalam z nimi tak od serduszka... A brakuje mi tego momentami. Ostatnio coraz czesciej mi tego brakuje... Kolejny dzien, na ktory czekam z utesknieniem to 21 lutego- urodziny Aski. Bedzie sie dzialo, bedzie... A jak nie bedzie, to ja z Pisiorem rozkrece towarzystwo... Heh... Wczoraj doszlam do wniosku, ze nie wszyscy ludzie widza mnie tak, jak powinni. Mysla, ze ja jestem zabawka, ze ja zawsze mam dla wszystkich czas, ze zawsze pomoge. Blad. Czasem mi tez trzeba pomoc, czasem ja tez potrzebuje, zeby mi ktos powiedzial, ze nie warto, ze to nie ma sensu, zeby mi oczy otworzyl... Zeby dal mi kopa, bo jest mi zle... Czasem nawet wole tego kopa, niz takie cackanie sie ze mna, bo to jest dla mnie jeszcze gorsze... Pozdrawiam: Darie, Aske, Sarne, Aluta, Mizetre, nmzc, Bartka, Fione, Dominike, Ewcie, Magde i wszystkich ludzi, o ktorych pamietam, ale nie chce mi sie tu wymieniac...

220volt : :