Archiwum 09 lutego 2004


lut 09 2004 Okazuje sie, ze nic nie jestes wart :(
Komentarze: 3

Wlasnie... Okazalo sie, ze on jednak mysli tym, czym myslec sie nie powinno, ze jest nie fair i wogole... Myslal, ze mu pojdzie ze mna latwo, ale mu nie pojdzie. Mam dosyc wodzenia mnie za nos, dosyc obietnic, dosyc moich lez... Chcialabym napisac, ze Cie pierdole, ale... Sklamalabym... Choc powinnam tak o Tobie powiedziec...

220volt : :
lut 09 2004 Niech Bog ma w swojej opiece Twoja pralke...
Komentarze: 6

Dzisiaj rano, a dla mnie to byl srodek nocy (hehe... jak sie gada do 1 w nocy na gg, to tak bywa) czyli, ze kolo 10, moja przeurocza sasiadka wlaczyla pralke... (Dla niepoinformowanych: ja mieszkam w domku dwurodzinnym, na parterze, a sasiadeczka na 1 pietrze) W zwiazku z tym, ze moj dom ma juz ponad 100 latek, a w drzwiach do mojego pokoju jest pleksa, to sobie ten halas wyobrazcie :] Zaczelo mi sie tluc wszystko, wscieklam sie, myslalam, ze pojde to niej i jej zebami ta wtyczke wyciagne z kontaktu! Wrrr...! Tak mnie po chamsku budzic! Skandal! Nie dosyc, ze mam ferie, to jeszcze sie wyspac nie moge! :) Eeheh... Raz, ale to bylo latem, jak ona wlaczyla pranie o takiej kosmicznej porze, to tylko krzyknelam: chyba tu kogos pojebalo!!! :] Niedobra 200 :p Ale sasiadka jest ok tak ogolnie... Ostatnio staram sie jej schodzic z drogi, bo musiala swoja sunie uspic... Pisalam, kiedys... Sasiad wychodzil z psem, a moja Hasta sie rzucila na toto male jej... No, miala rane szarpana, ale to nie bylo przyczyna jej, ze tak powiem, zejscia... Toba (tak miala na imie) poprostu miala cieczke, a jak Toba miewala cieczke, to od razu pojawiala sie u niej ciaza urojona... No... A potem sie okazalo, ze pies ma raka... I trzeba bylo ja uspic... Zdarza sie... Wracajac, do tematu sasiadek... Poprzednia wlascicielka mieszkania nade mna, byla rownie urocza kobieta... Pamietam, a tego chyba nie zapomne do konca zycia, jak bylam mlodsza i mialam ospe (bleee), a Jola (ta nade mna) ze swoim Arturem urzadzili sobie igraszki... Nie wspomne o tym, ze trzeszczalo im lozko i ze ja mialam wtedy lozko pietrowe i wszystko slyszalam 3 razy lepiej :] Moja mama byla rozbawiona ta sytuacja, ale jakos nigdy za Jolka nie przepadala, wiec ja uswiadomila, ze Jola sama w tym domu nie mieszka... :) Taaa... Wogole, to nie wiem po co jej to mowila... Nastepnego dnia ja spalam w duzym pokoju, bo jakos tak sie zle czulam i chialam miec blizej do kibelka... I co? O zgrozo! I Jola znowu byla z Arturem w pokoju nade mna, bo "tu jest telewizor" ;) Juz nie mialam sily wypytac jej, czego sie dowiedziala z tej nocnej sesji... Pozdrawiam :)

220volt : :