Archiwum 24 kwietnia 2005


kwi 24 2005 Wstala, ubrala ubranie.. i wyszlismy, pojechalismy...
Komentarze: 8

Ym..

Dzien jakis dziwny. Caly czas mam przed oczami impreze. Moje mysli. Ktore wtedy zapierdalaly. Bylo fajnie. Do czasu. Kurwa. Czy kazda impreza jest "FAJNA DO CZASU" ? :/ 8nastki sa jednak przypalowe. To taki glupi wiek. Nie wiem, jak skonczylaby sie moja impreza. Pewnie dlatego jej nie robie. Tym razem moja mama zrobila swego rodzaju postep. Po ostatniej imprezie, jak wrocilam o 3.25 do domu, to sie mnie zapytala: bedzie kac? : Na co ja wybuchnelam smiechem i upadlam na kanape grzejac nieprzytomnie. Tym razem mialam poscielone wyrko. Succes. Dzieki, za odprowadzenie mnie do domu chlopaki! Jestescie swietni! Nie wiem, czy komus by sie chcialo isc o 0.00 5 kaemow na drugi koniec miasta, bo kolezanka nie ma jak do domu isc. Dzieki Wam.

O imprezie pisac nie bede. Jak bylo- kto byl, ten wie. Cause it's all in my head..

 

220volt : :